Podobnie rzecz się ma z parkingiem przy kolegiacie. Ulica ks. Rzeszutka jest rozbudowywana i samochody można zostawiać za zieleniakiem. Tylko że miejsc jest niewiele. I tu pojawia się pytanie o sens tego zieleniaka. Oczywiście teraz nikt nie będzie go likwidował, bo pewnie są jacyś klienci i właściciel ma jakiś zarobek. Ale kiedy zlikwidowano szalet, to nie można było pomyśleć o zrównaniu z ziemią tego budynku i zrobieniu porządnego oświetlonego (a może i strzeżonego) parkingu?
Przecież na dobrą sprawę w centrum miasta nie ma gdzie postawią samochodu. Przy rondzie stają autobusy i jest zakaz zatrzymywania. Przy wyjeździe z ronda na na ul. Wojska Polskiego można uszkodzą samochód. Na ul. Jana Pawła II jest co prawda bodajże 5 miejsc, ale za to manewrowanie jest skomplikowane, zwłaszcza kiedy stoją samochody dostawcze przy kamieniczkach. Przy ul. Rzeszutka jest zakaz zatrzymywania, ale wiecznie stoją jakieś ciężarówki (szczególnie pod drogerią) itd.