Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ pod koniec czerwca 2022 r. skierowała do Sądu Rejonowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi K. i Jolancie S. oskarżonym m. in. o przekroczenie uprawnień w związku z pełnionymi przez nich funkcjami w Urzędzie Miejskim w Dobrym Mieście. Sprawa dotyczy zdarzenia, do którego miało dojść w dniu 11 października 2021 r. w Urzędzie Miejskim w Dobrym Mieście. Jarosław Kowalski, jako burmistrz Dobrego Miasta miał wówczas przekroczyć swoje uprawnienia, podrabiając dokument w postaci wniosku o uwzględnienie podwyżki wynagrodzeń w budżecie gminy za rok 2022 r., który był adresowany do niego samego. Zdaniem prokuratora oskarżony miał nanieść na tym wniosku nieautentyczne, odręczne podpisy trzech osób.
Z kolei przekroczenie uprawnień i podrobienie dokumentu przez Jolantę S. miało polegać na tym, że będąc pracownikiem dobromiejskiego magistratu, miała ona nanieść nieautentyczny, odręczny podpis jednej osoby na wskazanym wyżej wniosku o uwzględnienie podwyżki wynagrodzeń w budżecie gminy za rok 2022 r. Przy czym, zdaniem prokuratora, czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi. W ocenie prokuratora oboje oskarżeni działali na szkodę interesu publicznego.
Proces rozpoczął się 9 lutego 2023 r. przed Sądem Rejonowym w Olsztynie i był prowadzony pod nieobecność oskarżonej Jolanty S., która jeszcze w trakcie postępowania prokuratorskiego przyznała się do zarzutu i złożyła wyjaśnienia.
Burmistrz w trakcie procesu nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Oskarżony wskazał m.in., że wpisując we wniosku nazwiska podległych mu pracowników działał w trosce o ich dobro, przy czym nie miał wówczas jakiejkolwiek świadomości, że może to być zakwalifikowane przez prokuratora jako przestępstwo.
- Dopisanie tych czterech nazwisk podległych mi bezpośrednio pracowników było wyrazem troski, że im również należy się podwyżka. Natomiast moje nazwisko było dopisane tam wyłącznie w formie żartu, groteski dotyczącej mojego uposażenia jako burmistrza. Moja pensja netto w ówczesnym czasie wynosiła ok. 5,5 tysiąca zł.
W trakcie rozprawy przesłuchano m.in. osoby pracujące w urzędzie. Wiceprzewodnicząca rady miejskiej Joanna Wasilewska mówiła o "zdziwieniu", jakie wywołały u niej podpisy pod wpływającym do burmistrza dokumentem, które wyglądały, jak "dopisane przez jedną osobę". Niepokojącym faktem - według niej - był widniejący na dokumencie podpis burmistrza, który miał w tamtym czasie otrzymać już dwie podwyżki.
Natomiast osoby, których nazwiska znalazły się na liście, stwierdziły, że zostały poinformowane o ich dopisaniu i zaaprobowały to. Pytane o to, dlaczego świadkowie sami nie złożyli podpisów na liście, nie mogły podać jednoznacznej przyczyny.
Prokurator w mowie końcowej wniósł o rozważenie przez Sąd warunkowego umorzenia postępowania wobec Jarosława Kowalskiego na okres 1 roku próby, a także orzeczenie od niego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenia w kwocie 6 tys. zł oraz obciążenie go kosztami procesu. Z kolei w odniesieniu do Jolanty S. oskarżyciel publiczny domagał się umorzenia postępowania karnego z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość popełnionego czynu.
Obrońca oskarżonego oraz sam oskarżony wnieśli o orzeczenie wyroku uniewinniającego, ewentualnie umarzającego postępowanie z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu.
Ogłoszenie wyroku zaplanowano na 22 lutego.
O sprawie także>>>